Brązowi medaliści ostatnich mistrzostw świata zaledwie zremisowali z Turcją w Amsterdamie 1-1. "Oranje" uratował, już w doliczonym kapitan Wesley Sneijder.
Burak Yilmaz strzela gola, który mało co nie dał Turkom wygranej. (fot.uefa.com) |
Holendrzy przez cały mecz grali bez przekonania, bez pasji, bez jakiegokolwiek pomysłu na sforsowanie dobrze skomasowanej defensywy przeciwnika.
W 37. minucie zostali boleśnie skarceni. Po błędach we własnej szesnastce do siatki Cillessena trafił Burak Yilmaz. Pomógł mu w tym jeden z holenderskich obrońców, od którego po drodze odbiła się piłka.
Stracony gol wcale nie pobudził podopiecznych Guusa Hiddinka do działania i to piłkarze trenera Terima mieli kolejne szanse na podwyższenie rezultatu.
W drugiej połowie szkoleniowiec trzeciej drużyny ostatniego mundialu próbował wszystkiego.
Dał okazje do debiutu w pierwszej reprezentacji Basowi Dostowi.
Jednak nie przyniosło to praktycznie żadnego skutku.
W doliczonym czasie gry drugiej połowy strzał rozpaczy oddał Wesley Sneijder.
Piłkarz grający obecnie w lidze tureckiej oddał strzał rozpaczy, piłka odbiła się od Klaasa-Jana Huntelaara i kompletnie zmieniła Volkana.
Chwilę później Felix Brych zakończył mecz.
Wynik z perspektywy "Oranje" fatalny, ale "Pomarańczowi" powinni pamiętać, że byli o krok od porażki, która bardzo oddaliłaby ich od awansu na francuskie mistrzostwa.
Wynik z perspektywy "Oranje" fatalny, ale "Pomarańczowi" powinni pamiętać, że byli o krok od porażki, która bardzo oddaliłaby ich od awansu na francuskie mistrzostwa.
We wcześniej rozegranych meczach Islandczycy bez większych kłopotów ograli Kazachstan 3-0.
Pierwszą bramkę zdobył doświadczony, 36-letni Eidur Gudjhonsen, kolejne dwie dołożył Birkir Bjarnason i było po sprawie.
W Pradze, lider grupy - reprezentacja Czech - niesamowicie męczyła się z Łotwą. Ostatecznie remis dla naszych południowych sąsiadów uratował na minutę przed końcem Vaclav Pilar.
W tabeli nie zaszły znaczące zmiany, prowadzą Czesi przed Islandczykami, Holendrzy są na trzecim miejscu, ale perspektywa braku awansu jest dla "Oranje" co raz bardziej realna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz