17 mar 2015

O dwóch takich co chcą uratować sezon.

Arsene Wenger i Diego Simeone. Dwie wybitne jednostki trenerskie. Jeden doświadczony, drugi młody.
Co ich łączy? Obaj chcą dzisiaj uratować sezon.
Może i Arsenal ma jeszcze szansę na triumf w FA Cup, może nawet zdobyć wicemistrzostwo Anglii (Chelsea raczej nikt nie dogoni w tym sezonie), ale kolejny rok z rzędu z odpadnięciem w LM już w 1/8 finału mógłby być dla fanów "Kanonierów" bardzo przykrym doświadczeniem.
Tym bardziej, że rywal z Monaco nie jest, powiedzmy to wprost, poza zasięgiem Arsenalu.
Londyńczycy przegrali na Emirates Stadium 1-3 i ich sytuacja jest delikatnie mówiąc nie najlepsza.
Francuzi tracą w tym sezonie mało goli i wydaje się, że w tym jednym meczu dowodzeni przez Aymena Abdenoura defensorzy z Księstwa nie powinni zawieść.
Monaco to były klub Wengera, więc Francuz ma dodatkową motywację, aby pokonać wicemistrzów kraju, z którego pochodzi coach Anglików.
Gracze Leonardo Jardima raczej nie będą palić się do gry ofensywnej i cierpliwie poczekają na swoje szanse.
Jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego to Monaco spokojnie awansuje do ćwierćfinału.
Tym bardziej, jeżeli "Kanonierzy" będą tak bardzo nieskuteczni jak w meczu przed własną publicznością, kiedy to Olivier Giroud seryjnie marnował okazje do zdobycia bramki.
Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja mistrzów Hiszpanii, którzy 38 dni temu pokonali wielki Real Madryt 4-0 upokarzając triumfatora ostatniej edycji Champions League.
Dziś na swoim boisku będą musieli odrabiać straty. W Leverkusen gospodarze skromnie, choć pewnie pokonali Atletico  1-0 po trafieniu Hakana Calhanoglu.
Ostatni bilans meczów AM wygląda dość słabo. Porażki z Celtą i wyżej wspomniana z Bayerem 04, a także trzy z rzędu remisy sprawiły, że na Calderon mało kto myśli o obronie mistrzostwa. Dopiero czwarte miejsce obrońców tytułu jest zaskakujące. Do lidera, Barcelony, tracą już dziesięć punktów, a do drugiego Realu - osiem.
Nie zachwyca szczególnie atak "Los Colchoneros". W bardzo słabej dyspozycji znajduje się Raul Garcia, a nazywane "zabójczym" trio : Mandzukic, Griezmann i Torres także nie może się odblokować.
- W ogóle nie bierzemy pod uwagę, że mogłoby nas zabraknąć na piątkowym losowaniu ćwierćfinałów - mówi obrońca Atletico Jesus Gámez.
- Nie myślimy o niczym innym, jak tylko o odrobieniu strat. To jest nasz finał i razem z z kibicami uda nam się go wygrać – przekonuje Tiago, którego zabraknie w dzisiejszym spotkaniu.
Portugalczyk pauzuje za czerwoną kartkę, otrzymaną na BayArena.

Jedno jest pewne i Wenger i Simeone chcą uratować Ligę Mistrzów.
Czy im się to uda?

Odpowiedź od 20:45, kiedy to Monaco podejmie Arsenal, a Atletico zmierzy się z Bayerem.

TRANSMISJA :

Monaco - Arsenal (20:45, Canal+Sport HD)
Atletico - Bayer (20:45. nSport HD)

Studio od 20:00 na obu kanałach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz