18 mar 2015

Jak nie należy strzelać karnych, czyli podsumowanie wtorkowych spotkań Ligi Mistrzów

Rzuty karne to ogromny stres. Przekonali się o tym gracze Atletico Madryt i Bayeru Leverkusen, którzy wykonywali wczoraj jedenastki, aby wyłonić z pośród siebie szóstego ćwierćfinalistę tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.
Atletico musiało odrobić straty z Niemiec i już w dwudziestej siódmej minucie Mario Suarez doprowadził do remisu w dwumeczu. Wcześniej D.Simeone został zmuszony do zmiany na pozycji bramkarza.
Moya z powodu kontuzji uda opuścił boisko, a jego miejsce zajął Oblak.
I jeśli chodzi o emocje w regulaminowych dziewięćdziesięciu minut to by było na tyle.
W dogrywce strzał Raula Garcii obronił Bernd Leno, a bomba Rolfesa poszybowała obok bramki strzeżonej przez słoweńskiego bramkarza Hiszpanów.
Rzuty karne przyniosły sporo emocji. Nieudane próby Raula Garcii, Koke, Calhanoglu, Topraka i Kiesslinga przesądziły o tym, że to jednak gospodarze zwyciężyli 3-2.

Na Stade Louis bliski odrobienia strat był Arsenal. Gole Giroud i rezerwowego Ramseya nie wystarczyły i "Kanonierzy" po raz piąty z rzędu pożegnali się z Ligą Mistrzów w 1/8 finału.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz