12 sty 2016

Na tapecie: Legia się zbroi, Lech Poznań się boi, Messi triumfuje, Zidane demoluje

Po ostatnich dniach, w których działo się tyle, że można by książę napisać, ciężko byłoby pisać o wszystkim oddzielnie. Postanowiłem połączyć ze sobą te wszystkie wydarzenia, które wbrew pozorom mają wiele wspólnego.


W Polsce ptaszki jeszcze nie ćwierkają,
Jednak każdy widzi jakie jaja przy Bułgarskiej miejsce mają.
Fińskim judaszem lidera byłego nazywają kibice,
Bo Poznań zamienia na Polski stolicę.
Kasper się tym wcale nie przejmuje,
Legii góry przenosić obiecuje.
Boguś i Darek dla Staszka robią zakupy,
Wszyscy chcą wskoczyć w legijne buty.
Komorowski i Duda w jednej zagrają drużynie,
Piast i Cracovia w piach już chowają łepetynę.

A w Madrycie czas zmian wreszcie przyszedł,
Zidane na ławkę usiadł, kiedy Benitez z klubowego bufetu wyszedł.
Deportivo z Sanchezem na ławce,
Zostało rozbujane jak na niebezpiecznej huśtawce.
Bale strzelił trzy, Benzema dwa,
I tylko Cristiano najbardziej nam żal.
Bo Złota Piłka do Barcelony wróciła,
Po tym jak na Bernabeu przez dwa lata gościła.
Messi po raz piąty jest na czele,
Choć kontrowersji co do innych pozycji było wiele.
Gdzie jest Chiellini, czemu jest Silva?
To w FIFpro jest nie do przyjęcia wyrwa.
Bo jakby nie było, tak obiektywnie...
To dziennikarze zachowali się bardzo zgrywnie,
Buffona pominęli, o Giorgio zapomnieli,
Myślenie chyba tym panom odcięli.


Czekając na następną kolejkę angielskiej ligi, 
Dręczą mnie pytania straszliwe,
Czy to ostatnie van Gala podrygi?
Na tej Manchesterowej niwie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz