Jeden puchar, który jest obsesją wszystkich. 32 zespoły co 4 lata stają do walki o najważniejsze trofeum w piłce nożnej. Dziś, 13 lipca 2014 roku, kiedy na placu boju pozostały już tylko dwa najlepsze zespoły nie ma miejsca na błąd. Oba kraje, Niemcy i Argentyna, są bardzo blisko, ale wciąż daleko od upragnionego pucharu. "Albicelestes" po raz piąty zagrają w finale mundialu. Zwyciężyli dwukrotnie- w 1978 i 1986 roku . Z kolei drużyna naszych zachodnich sąsiadów już po raz ósmy zmierzą się w meczu o złoto. Wygrali trzy razy ( 1954,1974,1990). Dzisiejsze spotkanie będzie ich trzecim meczem w finale mistrzostw. To jedyna taka para w historii. W poprzednich dwóch finałach po razie zwyciężyły oba zespoły. W 1986 roku na mistrzostwach świata w Meksyku, Argentyna pokonała Europejczyków 3-2. Cztery lata później lepsi okazali się Niemcy, którzy po bramce Andreasa Brehme z rzutu karnego zdobyli swój trzeci puchar świata.
Oba zespoły na boiskach w Brazylii przeżywały wzloty i upadki. Niemcy niemiłosiernie męczyli się w pierwszym meczu fazy pucharowej z Algierią. Bramki strzelili dopiero w dogrywce, a od katastrofy uratował ich fenomenalnie broniący Neuer. Podopieczni Loewa na mundialu zagrali dwa wybitne spotkania- z Portugalią i Brazylią. W pierwszym z nich zwyciężyli 4-0, pozbawiając Cristiano Ronaldo i spółkę złudzeń. Jednak to co zdarzyło się w meczu półfinałowym przeszło wszelkie oczekiwania. Gospodarze turnieju przekonali się jak brutalna i bezwzględna jest piłka nożna. Przegrali z kretesem 1-7. Brazylijczycy po drugim golu byli bardzo zdekoncentrowani i skonsternowani tym co się stało. Ekipa "die Mannschaft" bezlitośnie wykorzystała błędy Canarinhos.
Zupełnie inną drogę do finału przebyła drużyna Alejandro Sabelli.
Bez fajerwerków wygrała dość przeciętną grupę. W fazie pucharowej błysnęli Di Maria, a także Higuain, dając awans do półfinału. W nim doszło do rzutów karnych. Holendrzy dwukrotnie przegrywali pojedynki z Romero. Południowcy byli bezbłędni i to oni awansowali do wielkiego finału.
Gdyby rozkładać grę obu zespołów na czynniki pierwsze to faworytem wydają się być Niemcy.
Gdyby rozkładać grę obu zespołów na czynniki pierwsze to faworytem wydają się być Niemcy.
Świetnie zgrani ( reprezentacja oparta na sześciu lub niekiedy siedmiu graczach Bayernu Monachium), tworzący wybuchową mieszankę młodości z doświadczeniem. Notorycznie zawodząca ekipa przeżywa swój najlepszy turniej od dawna. Toni Kroos jest liderem z prawdziwego zdarzenia. Defensywą kieruje elegancko grający Hummels. Ostatnią ostoją zespołu jest wcześniej wspomniany Neuer.
Niemcy nie są jednak zespołem bez wad. Największą zagadką pozostaje lewy obrońca Europejczyków- Benedikt Hoewedes. Kapitan Schalke 04 Gelsenkirchen do tej pory grał solidnie, ale też nie miał zbyt wymagających rywali przeciwko sobie. Mało zwrotny Boateng może przegrywać pojedynki z szybkimi napastnikami Argentyny.
Ci mają po swojej stronie Lionela Messiego, który w każdej chwili jest w stanie zmienić wynik meczu. W półfinale gracz Barcelony został skutecznie zneutralizowany przez Nigela de Jonga. Dziś podobne zadanie dostanie od Loewa Sami Khedira.
Co ciekawe oba zespoły mierzyły się w poprzednich dwóch edycjach mistrzostw świata. Na mundialu w Republice Południowej Afryki w meczu ćwierćfinałowym Niemcy brutalnie rozprawili się z zespołem prowadzonym wówczas przez Diego Maradonę. 4-0 było najmniejszym wymiarem kary. Osiem lat temu na mundialu.... w Niemczech, także w 1/4 finału wygrali gospodarze tamtego turnieju, mimo że po golu Ayali przegrywali 0-1. Wyrównał Miroslav Klose, a w rzutach karnych Jens Lehmann zatrzymał wspomnianego Ayalę i Estebana Cambiasso.
Wątków historycznych więc nie brakuje.
Ci mają po swojej stronie Lionela Messiego, który w każdej chwili jest w stanie zmienić wynik meczu. W półfinale gracz Barcelony został skutecznie zneutralizowany przez Nigela de Jonga. Dziś podobne zadanie dostanie od Loewa Sami Khedira.
Co ciekawe oba zespoły mierzyły się w poprzednich dwóch edycjach mistrzostw świata. Na mundialu w Republice Południowej Afryki w meczu ćwierćfinałowym Niemcy brutalnie rozprawili się z zespołem prowadzonym wówczas przez Diego Maradonę. 4-0 było najmniejszym wymiarem kary. Osiem lat temu na mundialu.... w Niemczech, także w 1/4 finału wygrali gospodarze tamtego turnieju, mimo że po golu Ayali przegrywali 0-1. Wyrównał Miroslav Klose, a w rzutach karnych Jens Lehmann zatrzymał wspomnianego Ayalę i Estebana Cambiasso.
Wątków historycznych więc nie brakuje.
To spotkanie będzie jednak wyjątkowe. Dziesiąty finał pomiędzy zespołami z Europy i Ameryki Południowej. Wagę spotkania pokazuje tytuł sobotniego wydania "Przeglądu Sportowego" .
"Jeden puchar, by wszystkimi rządzić". Ten mecz będzie krwawą wojną. Oba teamy będą walczyć "na śmierć i życie".
Jak powiedział jeden z najwybitniejszych trenerów futbolu : "Finałów się nie gra, finały się wygrywa".
Jedno jest pewne ten mecz będziemy wspominać długo, jako jeden z najlepszych w historii mistrzostw świata. O 21 czasu polskiego świat wstrzyma oddech. W centrum świata będzie Rio de Janeiro. Najważniejszym miejscem na Ziemi legendarna Maracana, czyli Estadio Mario Filho.
Jedno jest pewne ten mecz będziemy wspominać długo, jako jeden z najlepszych w historii mistrzostw świata. O 21 czasu polskiego świat wstrzyma oddech. W centrum świata będzie Rio de Janeiro. Najważniejszym miejscem na Ziemi legendarna Maracana, czyli Estadio Mario Filho.
Początek transmisji od 20:25 w TVP1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz