Wczoraj
na kongresie Międzynarodowej Federacji
Piłkarskiej wybrano nowego szefa. Po osiemnastu latach na stanowisku
przewodniczącego FIFA nie będzie zasiadał już Sepp Blatter.
Osiemdziesięcioletniego Szwajcara zastąpił o trzydzieści cztery lata młodszy rodak-
poprzednio sekretarz generalny UEFA- Gianni Infantino.
Czy
to coś zmieni w wizerunku skorumpowanej w ostatnich lata federacji?
Póki
co wizerunkowo FIFA zyskuje. Infantino jest posiadaczem…. najsłynniejszej
łysiny w światowym futbolu i ma dobrą prasę w świecie piłki. W latach 2009-2016
był sekretarzem generalnym Europejskiej Federacji Piłkarskiej i mistrzem
wszystkich ceremonii. Żadne losowanie nie mogło się odbyć bez „peloto” , czyli
po prostu „Łysego z UEFA”.
Poprzednik
Infantino swoją władzę też zdobył awansując z pozycji sekretarza generalnego.
Od piętnastu lat był związany z UEFA.
Przynajmniej póki co
budzi pozytywne emocje. Przede wszystkim 45 latek mówi sześcioma językami, w
tym arabskim, budzi sympatię i do tej pory nic się do niego nie przylepiło, gdy
wychodziły na jaw różne brudy futbolu.
Wracając jednak do
kluczowego pytania zawartego w tym felietonie: Nie, z całą sympatią jaką darzę
Gianniego, wizerunek FIFA się nie zmieni tak bardzo jak byśmy tego chcieli i
tak bardzo jak chce tego sam Szwajcar. OK, mimo tego że, podkreślę po raz
kolejny, Infantino jest postacią pozytywną to sam związek pozostanie taki jak
był. Za dużo w nim skorumpowanych osób, co idealnie potwierdza bądź co bądź
świetna książka „FIFA MAFIA” aut. Thomasa Kistnera.
Powinniśmy być
dobrej myśli, ale dopóki całe struktury federacji się nie zmienią to obraz FIFA
pozostanie taki jak jest obecnie, czyli
nie tyle co nadszarpnięty, ale bardzo skompromitowany. Przez wszystkie lata,
nas kibiców i dziennikarzy, bezczelnie oszukiwano . Myśleliśmy, że choć nasza
ukochana dyscyplina pozostanie „czysta” i wolna od korupcji, siły pieniądza
popychającego machinę zwaną FIFĄ.
Analizując za i przeciw może się Gianniemu Infantino
udać, może ale nie musi. Sam nic nie zdziała. Jeśli znajdą się ludzie dobrej
woli w szeregach armii FiFowskiej to „dobra zmiana” będzie możliwa.
Z pochodzenia Włoch
jest ostatnią osobą, którą można posądzić o korupcję, więc można sądzić iż, w
nie tak krótkim oczywiście okresie, ale naprawi ten cały mechanizm napędzający
futbolową machinę. Już niebawem mamy zobaczyć prawdziwe reformy polegające na
zmniejszeniu władzy Komitetu Wykonawczego i Przewodniczącego, potocznie zwanego
prezydentem.
Dobry ruchem na
pewno jest skrócenie kadencji Przewodniczącego Federacji do trzech lat.
Czas pokaże czy „Łysy” tak sprawnie będzie zarządzał pachołkami w postaci działaczy jak czynił to ze swoimi kulkami.
Czas pokaże czy „Łysy” tak sprawnie będzie zarządzał pachołkami w postaci działaczy jak czynił to ze swoimi kulkami.